Marta Dymek - Jadłonomia. Kuchnia roślinna

Nie jestem weganką. Ba! Nie jestem nawet wegetarianką. Jednak nie uważam, że w każdym posiłku musi gościć mięso. Myślę, także że czasem można, a nawet wypada, odmówić sobie używania produktów pochodzenia zwierzęcego. 


Chętnie sięgam po przepisy prezentujące tzw. kuchnię roślinną. Kiedy na półce księgarni Bookarest zauważyłam książkę Jadłonomia, od razu się w nią zaopatrzyłam. Przede wszystkim urzekło mnie cudowne wydanie. Autorką książki jest znana wegańska blogerka Marta Dymek (adres jej bloga: JADŁONOMIA).


Książka podzielona jest na kilka rozdziałów. Kategorię podziału stanowią składniki, czyli warzywa, na bazie których powstają dane potrawy. Wśród nich można znaleźć np. kapusty, liście i zioła, grzyby, tofu i tempeh oraz rozdział zatytułowany Przepisy podstawowe. Zdecydowanie układ ten ułatwia odszukanie pożądanego przepisu, jedynym minusem jest według mnie zamieszczenie Spisu treści na końcu książki.

Przepisy zawarte w Jadłonomii są naprawdę ciekawe, choć wiele z nich jest podobnie przyprawianych.  Trudność może sprawiać zaopatrzenie się we wszystkie wymagane, w niektórych przepisach, składniki. Co prawda autorka zamieściła na końcu książki informacje, na temat miejsc w sieci, które oferują te trudniejsze do zdobycia przyprawy i inne składniki, ale niektóre z nich łatwiej jest mi zastąpić bardziej popularnymi zamiennikami. Na szczęście Jadłonomia zawiera także wiele prostych recept na mniej wymagające dania.


Książka na pewno będzie świetnym prezentem. Spodoba się przede wszystkim roślinożercom, ale i mięsożercy mogą czerpać z niej inspirację dla urozmaicania codziennych posiłków. Zbiór przepisów Marty Dymek z pewnością doskonale uzupełni kuchenny regał z książkami. Polecam, choć według mnie książka najbardziej przypadnie do gustu miłośnikom kulinarnych eksperymentów. Tym mniej wymagającym i bardziej leniwym w kuchni może wydać się nieco zbyt ekstrawagancka.


Jak dotąd na podstawie przepisów zawartych w Jadłonomii przygotowałam trzy dania. Jedno nie przypadło mi do gustu, była to zupa pomidorowa z mlekiem kokosowym i ryżem. Drugie zrobiłam idealnie według przepisu, były to przepyszne paszteciki grzybowe (efekt możecie zobaczyć TUTAJ), z kolei trzecią potrawę zrobiłam trochę po swojemu - curry z fasolki szparagowej, czyli po mojemu potrawka z fasolki szparagowej (kliknij TUTAJ żeby zobaczyć przepis) - wyszła całkiem smacznie. Z pewnością przyrządzę jeszcze kilka dań posiłkując się receptami zawartymi w Jadłonomii. Szczególnie kusi mnie pasztet z selera, kapuśniak po indyjsku, kuskus z kalafiora ale też cytrynowe placki z cukinii, czy oryginalna zupa z ogórków małosolnych.

Komentarze

Popularne posty